Kiedyś rzucę to wszystko. Naprawię błędy, zacznę od nowa. Z Tobą albo bez Ciebie. Zależy . Zależy, czy mi wybaczysz..
przepraszam, że dążyłam do perfekcji, że wszystko mi w tobie przeszkadzało, że byłam zimna, że bałam się swoich uczuć . przepraszam, że jestem na tyle niedojrzała, że pozwoliłam byś odszedł . przepraszam
wystarczy jedno słowo, aby cały nasz idealny świat rozpadł się jak domek z kart. Szkoda tylko, że jedno słowo nie wystarczy, aby to naprawić.
chujem świata nie zbawisz, kochanie .
I to jest moment, tak mi się wydaje, w którym moja dusza powoli umiera, a ja bezczynnie przyjmuję tą stratę.
Żegnaj na zawsze. Zapomnij co było. Przepraszam za kłopot. Dziękuję za miłość..
I kiedy o 1 w nocy wysyłasz mu sms'a o treści ''śpisz?'' masz wielką nadzieję, że ci odpisze, a wtedy będziesz mogła się mu wyżalić, że nie potrafisz zasnąć, że chciałabyś być teraz z nim, że bardzo tęsknisz i że najbardziej na świecie chciałabyś, żeby było tak jak dawniej. Ale on? Już dawno śpi, o nieee. I napewno nie śni o Tobie.
dlaczego uciekłam? bo głupia wierzyłam, że będzie mnie gonił.
czas zacząć żyć życiem , nie nim .
Wczoraj mówił, że kocha, dzisiaj że nie ma sensu.
Zabiłeś mnie, tak bardzo bolało, czas leczył mnie, zbyt długo to trwało. Miłość piękna jest i wielka. Lecz cierpienie większe jest. Lepiej by nie kochać wcale, już za późno.. ale teraz to wiem.
a Jego ostatnie słowa gdy odchodził nadal odbijają się od ścian, nie dając mi zasnąć.
daj poczuć , że jeszcze jestem ci bliska .
i w najmniej oczekiwanym momencie uświadamiasz sobie jak bardzo go kochasz. w momencie gdy jest już za późno na tę miłość
Tak bardzo... tak bardzo mi Ciebie brakuje.
dlaczego nie można na zapas najeść się , napatrzeć , nakochać ?
I teraz płaczę w środku nocy, z tego samego, cholernego powod
dalej pamiętam , jak topiłam się w twojej ulubionej bluzie .
I kolejny dzień kiedy kurwa umieram.
o smutne, bo kiedy zaczynasz już normalnie żyć, uśmiechać się szczerze, pojawia się w twoim życiu nowa osoba, która znów niszczy twój świat i całą ciebie. znów zaczyna się ten schemat, który jeszcze niedawno gościł w twoim życiu. nie jesz bądź jesz aż za dużo, codziennie płaczesz i nie śpisz, bo za dużo myślisz. twoje serce bije w nierównomiernym tempie, a ty stajesz się jakoś dziwnie pusta, w środku. nic cię już nie cieszy i poddajesz się. przestajesz żyć, znowu
dlaczego mnie zostawiłeś?
Zadajesz wciąż pytania, pytania bez powodu. Chcesz znać prawdę? Jestem sama znowu..
Czasami bardzo kogoś kochasz, codziennie o nim myślisz, ale i tak wiesz, że nigdy już nie będziecie razem. Po prostu to nie wyjdzie.
Nie widziałam Cię już od miesiąca. I nic. Jestem może bledsza, trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca, lecz widać można żyć bez powietrza.
kątem oka spoglądał na nią . pilnował jej wzrokiem, jednocześnie udając obojętnego .
widzę jego z nią i już wiem, że dzisiaj nie wrócę trzeźwa do domu.
Masz pojęcia jak cierpię, kiedy Ty patrzysz na nią?
Gdy staliśmy razem koło mojego domu przyszedł mój kolega, chwile gadaliśmy, ale w końcu kolega zapytał sie czy jesteśmy razem. Odpowiedziałam, że tak chociaż to była nieprawda . Ty zrobiłeś zdziwioną minę, lecz zorientowałeś się, że "żartowałam". Gdy kolega kazał nam się pocałować bo nie wierzył, pocałowałam Go myśląc, że to jedyna okazja by to zrobić i z której łatwo by mi było się wydostać. On zaskoczony popatrzył się na mnie, pocałował mnie i powiedział: Tak jesteśmy razem, po czym mnie przytulił.
Nie mogę. Nie potrafię. Nie chcę. Nie bez Ciebie
-------------------------------
Hej.
Wznawiam pracę bloga, niestety sama, bez Oliwki.
Jest ok, wszystko zaczyna się powoli układać. Nareszcie. :)
Notki będą się pojawiały raz na tydzień, może częściej, zobaczymy. :)
Dedyk dla Adałkę, dla mojej bffffff <3
Kocham Cię :*
Pisała: Pecia :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz